Miliony dla Pacanowa
Dodał: MCK Data: 2007-01-26 18:55:58 (czytane: 7571)
W Pacanowie liczą teraz już nie dni, ale godziny i minuty. Lada moment
powinny zapaść najważniejsze decyzje dotyczące budowy Europejskiego
Centrum Bajki imienia Koziołka Matołka.
Dzisiaj zbiera się w Kielcach Sejmik Wojewódzki, który zadecyduje o wsparciu finansowym tego projektu.
DUŻE PIENIĄDZE
Tu
gra idzie o naprawdę duże pieniądze. Bajkowe centrum w Pacanowie jest
najbardziej spektakularną inwestycją na Ponidziu. Wartość
przedsięwzięcia przekracza 21 milionów złotych, z czego prawie połowę
ma pokryć Unia Europejska. I... właśnie w tym tkwi największy problem.
Centrum
otrzymało ofertę dofinansowania z Mechanizmu Finansowego Europejskiego
Obszaru Gospodarczego i Norweskiego Mechanizmu Finansowego (nazywanego
potocznie "mechanizmem norweskim”), w wysokości ponad 2,6 miliona euro.
Montaż finansowy zachwiał się, gdy po ponownym oszacowaniu wniosku
okazało się, że brakuje pieniędzy po stronie polskiej. I to sporo: 8,5
miliona zł.
Zgodnie ze standardami unijnymi, Bruksela zażądała
decyzji o przyjęciu bądź odrzuceniu grantu. Pierwotny termin ustalono
na 8 grudnia 2006 roku. Po negocjacjach, dzięki wsparciu
parlamentarzystów - w tym eurodeputowanego Czesława Siekierskiego i
świętokrzyskich posłów: Andrzeja Pałysa, Haliny Olendzkiej, Przemysława
Gosiewskiego - udało się go przesunąć o prawie dwa miesiące. Ale 31
stycznia jest terminem ostatecznym.
Jeżeli będą pieniądze po
stronie polskiej, inwestycja ruszy. Jeśli nie, przepadną norweskie
miliony i Pacanów będzie musiał obejść się smakiem.
NADZIEJA W WOJEWÓDZTWIE
Najwięcej
do powiedzenia w tej sprawie ma samorząd wojewódzki. To on jest
współpartnerem gminy Pacanów w projekcie o nazwie Europejskie Centrum
Bajki. Z budżetu wojewódzkiego miałoby też pochodzić najwięcej
pieniędzy (5,4 miliona zł), które pozwolą załatać dziurę w ECB.
W
ubiegłym tygodniu zorganizowano w Pacanowie posiedzenie wyjazdowe
Komisji Edukacji. O randze sprawy najlepiej świadczy fakt, że do
Koziego Grodu zjechał pierwszy garnitur świętokrzyskiego samorządu.
Byli więc marszałek województwa Adam Jarubas, przewodniczący sejmiku
Tadeusz Kowalczyk i wiceprzewodniczący - Józef Żurek, członkowie
Zarządu Województwa. Debatowano nad tym, jak ratować zagrożony projekt.
Skąd wziąć brakujące pieniądze na budowę bajkowego centrum.
I nie
tylko, bowiem równie istotne będzie potem utrzymanie placówki. Jak się
szacuje, pochłonie to 2 miliony zł rocznie. Jest to kwota, której gmina
wielkości Pacanowa nie będzie w stanie wykroić ze swojego skromnego
budżetu.
- Gmina Pacanów ma ograniczone możliwości finansowe.
Nie wyobrażamy sobie siebie w roli inwestora strategicznego, ani
prowadzącego tę inwestycję - oświadczył wójt Wiesław Skop. - Raczej w
roli partnera współpracującego z samorządem wojewódzkim.
-
Europejskie Centrum Bajki to nie tylko inwestycja dla Pacanowa, ale i
całego regionu świętokrzyskiego - poparł wójta przewodniczący Rady
Gminy Jan Nowicki. - Naszą gminę czeka wiele inwestycji lokalnych,
ogrom wydatków. Dlatego na centrum możemy przeznaczyć tylko określoną
ilość pieniędzy.
LOBBING Z PONIDZIA
W kuluarach żartowano,
że mimo wszelkich trudności Pacanów i tak ma szczęście. Bo po
listopadowych wyborach samorządowych praktycznie cała góra władz
wojewódzkich to... "ludzie z Ponidzia”. A oni, choćby ze względu na
patriotyzm lokalny, będą pomagać całym sercem.
Funkcję marszałka
pełni urodzony niedaleko Nowego Korczyna - i bardzo przychylny
Pacanowowi - Adam Jarubas. Przewodniczącym sejmiku jest Tadeusz
Kowalczyk ze Skalbmierza, wiceprzewodniczącym - buszczanin Józef Żurek.
Czy rzeczywiście ten "lobbing” wystarczy, by wydobyć spod ziemi
brakujące miliony?
- To świetna, przemyślana koncepcja.
Wprawdzie trzeba ją trochę przepracować, doprecyzować, ale
najważniejsze, że mamy się dobry wokół centrum. Jestem dobrej myśli -
zapewnił podczas spotkania marszałek Jarubas.
- Jestem sercem
za tym projektem. To trudne zadanie, musimy też być realistami, patrząc
na potrzeby całego województwa. Ale będę przekonywał radnych przed
głosowaniem "na tak” - deklarował przewodniczący Kowalczyk.
-
Na pewno jest wiele wątpliwości. Chodzi głównie o pieniądze. Ale to
bardzo ważna inwestycja, nie tylko dla Pacanowa, ale i całego regionu.
Powinno być dobrze - wtórował wiceprzewodniczący Żurek.
W
trakcie dyskusji pojawiały się także mniej przychylne opinie, lecz tych
"na nie” było niewiele. Ważne również, że po okresie milczenia odezwał
się powiat buski, który dołącza do wielkiej "bajkowej koalicji”.
WÓJT U MINISTRA
Ostatnie
dni były bardzo bogate w wydarzenia. W poniedziałek wójt Wiesław Skop
spotkał się w Warszawie z wiceministrem kultury Jarosławem Sellinem.
Omawiano sprawę wsparcia finansowego ministerstwa (3,5 miliona zł) dla
bajkowego centrum. - Pan minister był zbudowany zaangażowaniem naszych
samorządów, zarówno gminy Pacanów, jak i województwa świętokrzyskiego.
Jak powiedział, problemem nie jest nie wysokość kwoty dofinansowania,
lecz procedury, które mogą przeciągnąć się do końca lutego -
relacjonuje wójt Skop. - Mamy więc nadzieję otrzymać promesa ministra
do 30 stycznia. A to pozwoliłoby nam ubiegać o pieniądze z funduszu
norweskiego.
W środę Zarząd Województwa zarekomendował
pozytywnie wniosek o przekazanie z nowego budżetu 5,4 miliona zł na
Europejskie Centrum Bajki. Otwiera to drogę do pieniędzy, ale...
najważniejsze decyzje zapadną dzisiaj, podczas posiedzenia Sejmiku
Wojewódzkiego.
- To być, albo nie być dla Pacanowa. Jestem
optymistą i wierzę, że wszystko ułoży się po naszej myśli - przewiduje
wójt Wiesław Skop.
Adam LIGIECKI ligiecki@echodnia.eu
REKLAMA
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.220.1.239