Zapraszamy na Szlak Kulinarny Ponidzia i Powiśla
Dodał: Agnieszka Data: 2014-12-10 10:30:32 (czytane: 12484)
Smak lokalnych, często zapomnianych dziś specjałów, zaskakuje turystów, a dla mieszkańców regionu jest przypomnieniem własnych korzeni kulinarnych.
Siłą ponidziańskiej i powiślańskiej kuchni są zdrowe i ekologiczne produkty wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Perełki rodzimej kuchni znalazły się na mapie Kulinarnego Szlaku Ponidzia i Powiśla, a tajemnice przyrządzania tych przysmaków zbierane były skrzętnie przez ostatnie cztery lata i ujęte zostały w "Pamiętniku Kulinarnym". Stworzenie publikacji dotyczącej naszych lokalnych kulinariów było nie lada wyzwaniem, biorąc pod uwagę, iż na tym terenie nie istniało wcześniej żadne piśmiennictwo na ten temat. Przepisy przekazywane były najczęściej z pokolenia na pokolenie drogą ustną, bądź w starych rodzinnych zapiskach. Udało się jednak zarchiwizować produkty i potrawy dzięki współpracy trzech Lokalnych Grup Działania "Słoneczny Lider", "G5", "Perły Ponidzia" oraz restauratorów, przetwórców i Kół Gospodyń Wiejskich.
Kulinarny Szlak Ponidzia i Powiśla obejmuje 46 charakterystycznych produktów oraz potraw. Wśród nich jest słynny miód z ponidziańskich kwiatów oraz uprawiane u nas od lat: czosnek Wójczański, truskawka Faworytka, fasola Piękny Jaś i wiele innych odmian owoców i warzyw, których uprawa jest silnie zakorzeniona w lokalnej tradycji.
Intrygująca nazwa jest kolejnym argumentem do spróbowania takich dań jak: żabieckice gały, blachorze, strojcowskie zawijoki czy wiślickie dzianie. W lokalną tradycję wpisał się także wyrób szynki z Broniny, kiełbasy z Pacanowa oraz wszelkiego rodzaju trunków, nalewek i win. Potrawy cechuje oryginalność i smak, będące gwarancją zaspokojenia nawet najbardziej wymagających podniebień.
Trudno tu wymienić wszystkie wyjątkowe dania i produkty, które zostały ujęte w Kulinarnym Szlaku Ponidzia i Powiśla. W najbliższych dniach przedstawimy dokładnie regionalne smakołyki oraz miejsca w których można je skosztować.
Reklama
REKLAMA
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.97.14.84
do poniżej (2014-12-10 16:07:36)
dziwne, że te wpisy się utrzymują i nie są kasowane. Wszak nie buduja dobrego obrazu buskiej władzy.
Wpisy zaraz zostaną usuniete? Myslę, że tak. Wpisy mogą być tylko pozytywne, krytyka nawet konstruktywna nie jest wskazana.
Projekt kosztował bardzo duże pieniądze. To wiem. Nie wypalił, bo nie mógł wypalić - proste. Pieniądze wyrzucone w błoto - oczywiście, ale kogo to obchodzi? A powinno, bo tzw pieniądze unijne są nasze -publiczne. Zapominają o tym ci, którzy nimi "dysponują".
olo (2014-12-10 11:59:06)
wg moich spostrzeżeń pomysł nie wypalił. Nie wiem ile kosztowało przedsięwzięcie pn Kulinarny Szlak Ponidzia i Powiśla, ale były to pieniądze raczej zmarnowane. Gastronomia
tych okolic nastawiona jest, to zrozumiałe, na lokalne gusta.A lokalsi są ciekawi nowinek ze świata a nie pierogów w stylu jak to ich babka lepiła. Lokalsi nie zauważą nic nadzwyczajnego w czosnku z Wójczy czy miodzie z Pikutkowa. Nie zauważy tego specjału turysta, który w te strony masowo się nie zapuszcza bo walorów turystycznych tu jak na lekarstwo. a infrastruktura do przyjaznych turyście raczej nie należy..
Nie wychodzi promocja lokalnych produktów typu czosnek, fasola,miód, truskawka czy nalewki. Po prostu nikt tego nie zna.Gdzie przyczyna? Otóż nikt nie zajmuje się tym w sposób zorganizowany, z jasno określonymi celami promocyjnymi.. Nie ma nawet projektu czy strategii takiej promocji. Odpowiedzialni: przynajmniej starostwo i promocja umigu. Te
różne, nieskoordynowane przedsięwzięcia jak otwarte dni turystyki ito to nie jest część jakiegoś pomysłu. To po prostu odwalanie obowiązku sprawozdawczego . A że kolejny rok się to robi i efektów zero, nikogo nie obchodzi. W końcu w sprawozdaniach nie będzie mowy o efektach a o odbytych konferencjach, naradach, wieczorkach i innych bzdetach.
Jeśli okolica kulinarnie jest ciekawa / a mam tu spore wątpliwości / za odkrycie i odświeżenie tych pomysłów nalezy się zabrać kompleksowo i z głową. Przynajmniej w kilku restauracjach uzdrowiska powinna być karta dań regionalnych. Jest możliwość dofinansowania pomysłu. Co roku mógłby odbywać się, dobrze nagłośniony, festiwal
kulinarny Ponidzia. Lokalne produktu promujące kulinarną markę regionu powinny być po pierwsze dostępne, po drugie specjalnie oznakowane, po trzecie skutecznie reklamowane
Nie ma lepszego pomysłu jak reklama produktów kulinarnych w sanatoriach typu dzień kulinariów Ponidzia. Jest dziesiątki pomysłów , które nie wymagają dużych pieniędzy. Wymagają , jak mówi ich nazwa, pomyślunku. A z tym jakoś niespecjalnie.
Buszczanka (2014-12-10 11:27:06)
A gdzie ten szlak kulinarny jest w Cynamonie czy Dersław .tam Pani z BSCK promuje lokaale i dużego słowa Restaurator . Bo wszystkie drogi tam prowadzą ....