Wypadek w Biechowie

gość1111 (2014-11-28 09:34:30)

Koleś poszedł po kogoś zeby wyciągnąć samochód i tak poprostu zabrał ze sobą tablice.ukarać dla przykładu i obciążyć kosztami akcji.

Do Gościa (2014-11-27 01:43:11)

Chcesz powiedzieć, że do pustego Volkswagena z automatu wysyła się wszystkie służby, razem z medykami, strażakami i dwoma radiowozami policji, pomimo, że Volkswagen jest pusty i tak sobie po prostu leży sam, bez żadnego innego auta w okolicy, co mogłoby sugerować kolizję. Jak mu medycy pomogli? Zmierzyli ciśnienie, w kołach czy na tłokach, uzupełnili płyny, elektrolity? Jaja! Gościu. A gdyby było pilne wezwanie do chorego dziecka to co by powiedziała dyspozytorka? Że najpierw pomogą Volkswagenowi a potem dziecku? Ciekawe jak sobie medycy rozpisali ten wyjazd w karcie. A jeśli, jak już ktoś napisał, właścicielowi zapomniało się zaciągnąć ręczny, auto stoczyło się i przewróciło w polu? Poszedł po szwagrów aby postawić na koła to po ki ch... wszystkie te służby zostały zadysponowane osłabiając tym samym obstawienie terenu w razie innych poważniejszych wypadków? Wiecie dlaczego? Bo dyżurnemu wisi ile to będzie kosztowało. Nie jego kasa i nikt go z tego nie rozliczy. Asekuracyjnie wysyła wszystkich bo ma w du..żym poważaniu społeczne pieniądze. A powinien za to beknąć, że wysłał karetkę do Volkswagena. Policjanci mają przeszkolenie w zakresie pierwszej pomocy, więc mogli pierwsi dotrzeć na miejsce, ocenić sytuację, pomóc ewentualnym poszkodowanym i dopiero zdecydować o potrzebie wezwania innych służb. Mogli dotrzeć pierwsi, jakby się pół godziny nie zbierali do wyjazdu. Sami ratownicy mówią, że policja dociera ostatnia. Nie wiem czy to prawda, ale tak się słyszy od ratowników. Wkurza mnie brak poszanowania społecznym pieniędzy i nie liczenie się z groszem. Zainteresować by się trzeba tym dokładniej, jak uzasadniono wyjazd karetki.

Gość (2014-11-26 23:37:56)

Naprawdę z tego co tu wyczytałem z waszych komentarzy to wydaje mi się, a nawet jestem pewny, że dziecko z podstawówki lepiej by napisało.
Ale cóż się dziwić jak jeden (Niefrasobliwość z niegospodarnością?) z drugim bez podpisu ale z datą i czasem (2014-11-26 19:07:52) nie mają zielonego pojęcia o powiadamianiu służb ratowniczych.
Proponuję wam zgłosić się do PSK czyli POWIATOWE STANOWISKO KIEROWANIA.
A mieści się ono w KP PSP (zapewne tez nie wiecie co to za skrót czyli KOMENDA POWIATOWA PAŃSTWOWEJ STRAŻY POŻARNEJ, a mieści się ona w Busku Zdroju. Tam wam wszystko na ten temat powiedzą.
Bo jak się nie dowiecie, to każdy wasz komentarz będzie brany pod uwagę jako ŻENADA I NIEWIEDZA NA DANY TEMAT.

wes (2014-11-26 16:47:21)

chłopak znikł bo poszedł zeby wyciagnac wrak a idjota swiadek zadzwonił a policii jak mrówek odrazu

mm (2014-11-26 16:31:22)

samochod poza pasem jezdni, bez wyciekow , nie zagraza nikomu wiec po co ta akcja?

bul (2014-11-26 14:26:16)

Nie uruchomiono jednej najważniejsze procedury-rozsądku.

Niefrasobliwość z niegospodarnością? (2014-11-26 13:01:06)

Skoro nic się nikomu nie stało to pytam czy karalne jest parkowanie na poboczu, daleko od drogi samochodu osobowego np. na boku lub na dachu? Ktoś zgłaszał jakąś szkodę?
Tyle tytułem żartu a teraz na poważnie: Skoro świadek rozmawiał z właścicielem i dowiedział się, że nic mu nie jest to dlaczego na miejsce zadysponowano dwa radiowozy i medyków? Ktoś tu nie zadbał o społeczne pieniądze wzywając ekipy ot tak sobie. Sami policjanci nie byli w stanie przeszukać pojazdu i stwierdzić, że jest pusty i wyprawa medyków jest normalną niegospodarnością, której ktoś się powinien przyjrzeć. Czy w jakiś sposób pomogli Volkswagenowi? Dysponowanie ich do pustego samochodu stwarza niebezpieczną sytuację dla innych potrzebujących na danym terenie. Strażaków jestem w stanie zrozumieć, ale też nie do końca. Jakby właściciel wezwał do postawienia na koła lub policjanci do zneutralizowania wycieków to owszem, można właściciela straszyć kosztami akcji. A tak to przyjechali strażacy, medycy, nie wiadomo kto wzywał, a teraz szukają pieniędzy. Kto mnie wyprowadzi z błędu, bo zdaję sobie sprawę, że mogę się mylić?