Ofiary terroru niemieckiego spoczywające na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju

Dodał: Marta Data: 2020-10-28 14:30:36 (czytane: 8015)

Na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju znajdują się między innymi groby ofiar terroru niemieckiego. Część z nich ma charakter symboliczny. W artykule zostaną przestawione sylwetki poszczególnych osób, które poniosły śmierć w czasie okupacji.

W pobliżu mogiły żołnierzy Wojska Polskiego poległych w bitwie pod Broniną, znajduje się grób kpr. Władysława Piotrowskiego „Natury”. W okresie przedwojennym jako uczeń Gimnazjum i Liceum im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Busku-Zdroju był zaangażowany w działalność harcerstwa. W czasie okupacji niemieckiej był członkiem grupy dywersyjnej „Majdan”. Jerzy Wojnakowski na łamach książki „Z dala od Wykusu” scharakteryzował go w następujący sposób: „(…) Brał udział w wielu akcjach bojowych, a jako kapral i dowódca drużyny wykazywał zdolności wojskowe. Grał na trąbce, malował, trochę rzeźbił – słowem nęciły go barwy życia (…)”.

W pierwszych dniach sierpnia 1944 r. w ramach Akcji „Burza”, w Janinie skoncentrowano oddziały Obwodu AK Busko. 5 sierpnia 1944 r. odbyło się spotkanie mjr. Wacława Ćmakowskiego „Srogiego” z oficerami sowieckimi, podczas którego omawiano przeprowadzenie wspólnego ataku na Busko-Zdrój. Nie doszło jednak do niego ze względu na to, że w nocy 5/6 sierpnia 1944 r. oddziały niemieckie samoistnie opuściły miasto. 6 sierpnia 1944 r. do Buska-Zdroju wkroczyły oddziały por. „Jastrzębca”. W mieście zapanował radosny nastrój: „Ludzie powywieszali polskie flagi, a wielu ujawniło swoją działalność w konspiracji i nosiło broń”. Tego samego dnia w kościele parafialnym w Janinie odbyła się msza święta w której uczestniczyli wszyscy partyzanci zebrani na koncentracji. Jako ministranci służyli kpr. „Natura” oraz Hieronim Stężowski „Rybiarz”, którzy na czas posługi położyli swe steny na stopniach ołtarza. Po zakończeniu mszy świętej, do Janiny dotarła wiadomość o opuszczeniu przez Niemców Buska-Zdroju. Mjr. „Srogi” wysłał do miasta kpr. „Naturę” oraz kpr. Józefa Woźniaka „Orlika” w celu zorientowania się w dokładnej sytuacji. Po południu wracając z uzdrowiska, samochód, którym podróżowali żołnierze AK najechał na minę przeciwczołgową, która eksplodowała. Kpr. „Natura” zginął na miejscu. W chwili śmierci miał zaledwie 20 lat. Kpr. „Orlik” dzięki wysiłkom lekarki z „Górki” dr Anieli Żwan-Goldschmiedowej odzyskał przytomność po dziesięciu dniach. Kpr. „Naturę” pochowano z honorami 7 sierpnia 1944 r. Na jego grobie widnieje napis „Matko nie płacz z łez otrzyj twarz z jego krwi Polskę masz”.

 Zobacz
Zdj. Grób kpr. Władysława Piotrowskiego. Fot. K. Trzeskowska-Kubasik

W pobliżu grobu kpr. „Natury” spoczywa Jan Kubicki „Kanciarz”. Urodził się 12 września 1923 r. w Równinach. Był uczniem Gimnazjum i Liceum im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Busku-Zdroju, ponadto aktywnie działał w harcerstwie. W czasie okupacji niemieckiej pracował w Państwowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej. Podobnie jak kpr. Piotrowski, był członkiem grupy dywersyjnej „Majdan”. Po ponownym zajęciu Buska-Zdroju przez Niemców w sierpniu 1944 r., ukrywał się w Łagiewnikach. Tam poznał Ukrainkę o imieniu Tania, której zwierzył się ze swej działalności konspiracyjnej. Ojciec dziewczyny powiadomił żandarmerię niemiecką o aktywności Kubickiego. „Kanciarz” został aresztowany i osadzony w jednym z więzień w Busku-Zdroju.

Członkowie buskiej konspiracji czynili zabiegi w celu jego uwolnienia. Przekazano między innymi łapówkę pokojówce szefa Sicherheitspolizei – Untersturmführera Emila Fischera. W celi wraz z Kubickim przebywał jej mąż, który pełnił rolę wtyczki Niemców. 31 października 1944 r. „Kanciarza” wywieziono wraz z rodziną Śledzików (51 letnim Janem, 49 letnią Stanisławą, 24 letnią Kazimierą oraz 19 letnią Haliną) do Lasu Koteckiego. Kiedy żandarmi zdjęli więźniom kajdanki, Kubicki rzucił się na jednego z Niemców, wyrywając mu zza pasa granat. W momencie, gdy chciał zerwać zawleczkę, Johann Hansel (zwany Hansem) zastrzelił go serią z karabinu maszynowego. Po zakończeniu działań wojennych, ciało Kubickiego ekshumowano i pochowano na cmentarzu w Busku-Zdroju.

Zobacz
Zdj. Grób Jana Kubickiego. Fot. K. Trzeskowska-Kubasik

W sektorze I, przy ul. Langiewicza spoczywa kolejna ofiara terroru niemieckiego – kpr. Zdzisław Zemła „Klarnet”. Podobnie jak kpr. Piotrowski oraz Kubicki, był zaangażowany w działalność harcerstwa. W czasie okupacji niemieckiej działał w zastępie harcerskim, na którego czele stał Julian Dytkowski „Mały”. Latem 1943 r. „Małego” oraz „Klarneta” ze względu na ryzyko aresztowania, przeniesiono w okolice Wiślicy do Jurkowa, gdzie znajdowali się pod komendą pchor. Zbigniewa Proskurnickiego „Ketlinga”.

Kpr. Zemła mieszkał na kwaterze wraz z Władysławem Szarkiem. Podczas pobytu w Jurkowie brał udział w akcjach sabotażowych oraz w szkoleniach wojskowych. Na początku października 1943 r. został aresztowany w okolicy nasypu kolejowego w kierunku Koniecmostów. Osadzono go w jednym z więzień w Busku-Zdroju, gdzie przez dwa tygodnie poddawano go licznym torturom. Nie wydał nikogo, mimo iż znał wielu członków miejscowej konspiracji. Chcąc zmylić Niemców, przekazał im fałszywą informację o bunkrach partyzanckich i magazynach broni w lasach chroberskich.

15 października 1943 r. do wsi Odrzywół przybyło około trzydziestu uzbrojonych Niemców z „Klarnetem”: „(…) Przed nimi, utrzymywany przez żołdaków na linie, szedł niezgrabnie Zemła. Ręce powiązane miał do tyłu drutem, a na nogach damskie pantofle na wysokich obcasach. Idąc tak przez las, długo szukał kryjówek partyzanckich i magazynów z bronią, o których nie miał pojęcia. Liczył zapewne na skok w zarośla, ale nie przewidział liny i pantofli. Być może, spodziewał się próby odbicia przez jakiś oddział (…) Idąc przodem, potykał się o wystające korzenie i nierówności terenu, padał, ale kopniaki i ciosy oprawców podnosiły go znowu”.  Niemcy zdając sobie sprawę, że kluczenie po lesie było grą na zwłokę, zastrzelili „Klarneta”.

Po zakończeniu działań wojennych jego grób odszukał Rudolf Szumilas z Buska-Zdroju. We wrześniu 1945 r. ekshumowano ciało Zemły. Jego zwłoki spoczęły na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju 9 września 1945 r. Szarek wspominał moment przewożenia zwłok kolegi z konspiracji: „(…) Miejscowa ludność zrobiła wieniec, składała wiązanki kwiatów, a dziewczyny wiejskie zniosły trumnę na swoich ramionach ze wzniesionego terenu. Jechaliśmy bocznymi drogami przez Kawczyce i Zbludowice. Ludzie wychodzili nam naprzeciw. W Busku powitał nas tłum ludzi, na czele z harcerzami i ich nauczycielką oraz opiekunką prof. Ireną Turzańską „Kopta”. Mieli w ręku krzyż z napisem  - Za młode polskie serce”.

 Zobacz
Zdj. Grób Zdzisława Zemły. Fot. K. Trzeskowska-Kubasik

Tuż za mogiłą powstańców 1863 r. znajdują się groby kpt. Franciszka Naskręta „Kruka” oraz Marcelego Jastrzębia „Szpilorka”, których rozstrzelano 19 lipca 1944 r. w Lesie Wełeckim. Kpt. Naskręt był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. We wrześniu 1939 r. brał udział w walkach w Warszawie. Wraz z grupą oficerów kpt. Naskręt otrzymał zadanie ewakuacji z Warszawy do Zamościa. Tamże dostał się do niewoli sowieckiej, z której udało mu się zbiec. W okresie okupacji niemieckiej piastował stanowisko szefa Kwatermistrzostwa Komendy Obwodu AK Busko. Zatrudnienie w niemieckiej firmie Jahna jako tłumacz i księgowy pozwalało mu na prowadzenie sabotażu gospodarczego.

Gestapo już jesienią 1943 r. podejrzewało go o powiązania z ruchem oporu. Kpt. Naskręta aresztowano 15 lipca 1944 r. w młynie w Tuczępach, którego kierownikiem był Teofil Dziurda. Przetrzymano go wpierw w więzieniu w Busku-Zdroju, gdzie torturował go Peters, a następnie w więzieniu w Kielcach. Podczas przesłuchań nie zdradził nikogo. Marceli Jastrząb „Szpilorek” był zaś dowódcą drużyny w grupie dywersyjnej Armii Krajowej „Majdan”.  Aresztowano go w mieszkaniu przy ul. Stopnickiej. Dzień po egzekucji, 20 lipca 1944 r. ojciec Jastrzębia – Piotr wraz z szwagierką Naskręta, Genowefą Pytlewską-Koreptą oraz z żołnierzami AK z kpr. Tadeuszem Durnasiem „Drelką” na czele, ekshumowali ciała swoich kompanów. Ciało Jastrzębia odkopano jako dwunaste. Było ciężkie do zidentyfikowania. Miał wybite zęby, otwarte złamanie lewej ręki, rozerwane paznokcie oraz nogi pokąsane przez psy. W zaciśniętej dłoni trzymał kartkę. Naskręt zaś miał rozwaloną głowę. Ciała kpt. Naskręta oraz Jastrzębia przewieziono furmanką w okolice cmentarza, gdzie umyto je w strumieniu obok lasu, a następnie włożono do trumien. Widząc gromadzące się tłumy, chcące pożegnać „Kruka” i „Szpilorka”, kpr. Durnaś nie wyraził zgody na oddanie salw honorowych. Warto dodać, że na cmentarzu parafialnym w Busku-Zdroju spoczywają również inne ofiary egzekucji z 19 lipca 1944 r. w Lesie Wełeckim: inżynier Baranowski oraz Roman Dziurda.

Zobacz
Zdj. Grób Marcelego Jastrzębia oraz Franciszka Naskręta

W północnej części cmentarza, przy alei Głównej znajduje się zbiorowa mogiła. Widnieje na niej między innymi tablica z nazwiskami ofiar egzekucji dokonanej na cmentarzu katolickim w Busku-Zdroju w dniu 23 lipca 1943 r. Śmierć ponieśli wówczas uczestnicy wesela w Janinie, które odbyło się 18 lipca 1943 r.

Wśród nich znajdowali się: Józef Grzegorczyk, Zygmunt Grzegorczyk, Stanisław Grzegorczyk, Stanisław Jankowski, Jan Kawecki, Józef Muszyński oraz Jan Bródka. Rozstrzelano również Stefana Rejniewicza. Świadkiem egzekucji gości weselnych była niejaka Szczygłowa, która obserwowała jej przebieg ze strychu swego domu. Według jej relacji: „(…) hitlerowcy przewieźli na cmentarz 17 osób, podobno uczestników wesela we wsi Janina i rozstrzelali ich nad cmentarzu nad dołem wykopanym przez ofiary. (…)

 Zobacz
Zdj. Zbiorowa mogiła. Fot. K. Trzeskowska-Kubasik

Najkrótsza droga z Buska do Kameduł prowadzi koło cmentarza. Drogą tą przechodził Stefan Rejniewicz czytając gazetę.  Żandarm stojący w bramie cmentarza zatrzymał go, kazał podnieść ręce do góry i wprowadził na cmentarz. Na cmentarzu hitlerowcy postawili Rejniewicza nad dołem, w którym leżały zwłoki już rozstrzelanych ofiar i rozstrzelali go”. W listopadzie 1943 r. mieszkańcy Janiny (Jan Socha, Leon Grzegorczyk, Zenon Grzegorczyk, Władysław Sikora, Stanisław Treć) udali się do Buska-Zdroju w celu identyfikacji miejsca kaźni na terenie cmentarza katolickiego. Na masowy grób natknęli się na głębokości 70-80 cm. Z jednych zwłok wycięli z przodu duży kawałek swetra, z drugich ściągnęli buty z cholewami i onuce zrobione z przeciętej na dwoje chustki kobiecej, z trzecich zaś czarną szmatę. Żona Jana Kaweckiego rozpoznała jego buty i onuce. Sweter zaś należał do Stanisława Cyrańskiego – przyszedł w nim do domu, gdy wrócił z działań wojennych w 1939 r. Czarną szmatę rozpoznano jako oderwaną część podszewki z marynarki Zygmunta Grzegorczyka. Autorka jak dotąd nie znalazła potwierdzenia w źródłach archiwalnych, czy powyższa  mogiła zbiorowa ma tylko i wyłącznie charakter symboliczny. Warto również dodać, że grobowiec został odnowiony przez Towarzystwo Miłośników Buska-Zdroju wraz z Komendą Hufca ZHP.

W sektorze IV znajduje się grób rodziny Dytkowskich, która poniosła ogromne straty w czasie okupacji niemieckiej, o czym była mowa w ostatnim artykule. Syn Zofii i Lucjana - Julian zmarł w październiku 1943 r. wyniku ran odniesionych w czasie akcji bojowej. Zofię rozstrzelano na cmentarzu żydowskim w Busku-Zdroju w drugiej połowie października 1943 r. Lucjan Dytkowski 12 listopada 1943 r. przybył do KL Auschwitz-Birkenau, gdzie otrzymał numer 162430.  W 1944 r. przeniesiono go do KL Buchenwald, gdzie zmarł. Roman Dytkowski zginął zaś w KL Mittelbau-Dora.

 Zobacz
Zdj. Grobowiec rodziny Dytkowiskich Fot. K. Trzeskowska-Kubasik

Wspomnieć należy również o mogile, w której spoczywa trzech strażaków z OSP Zbludowice: Stanisław Wacławik, Edward Wacławik oraz Władysław Wójcik. Mieści się ona w zachodniej części cmentarza (przy alei. Zachodniej). 6 sierpnia 1944 r. strażacy brali udział w rutynowych ćwiczeniach. W południe otrzymali rozkaz przewiezienia rannych do szpitala w Stopnicy. Stanisławowi, Edwardowi i Władysławowi towarzyszyli naczelny lekarz Obwodu AK Busko dr Janusz Niemirycz „Sierp”, lekarka z Górki oraz strażak Stanisław Drechnowicz. W drodze powrotnej z Stopnicy, samolot niemiecki zrzucił na samochód bombę oraz posłał kilka serii z karabinu maszynowego. Stanisław Wacławik zginął na miejscu. Edward Wacławik i Władysław Wójcik zmarli po kilku godzinach w szpitalu w Stopnicy. Po kilku godzinach zmarł również dr Niemirycz. Wszystkich pochowano w zbiorowej mogile na cmentarzu w Stopnicy. Po zakończeniu działań wojennych przeprowadzono ekshumację ciał strażaków. OSP w Zbludowicach już od maja 1946 r. czyniła zabiegi w celu przewiezienia ich zwłok na cmentarz parafialny w Busku-Zdroju (ciało dr. Niemirycza ekshumowano i przewieziono do Warszawy). 9 grudnia 1946 r.  komendant OSP w Zbludowicach - Jan Wacławik ponownie wystosował pismo do Starostwa Powiatowego w Busku-Zdroju o wydanie zezwolenia na przewiezienie ich zwłok na cmentarz parafialny w Busku-Zdroju w dniu 15 grudnia 1946 r. Jego prośbą spotkała się z akceptacją władz. Stanisław Wacławik, Edward Wacławik oraz Władysław Wójcik spoczęli we wspólnej mogile.

 Zobacz
Zdj. Grób strażaków ze Zbludowic

dr Karolina Trzeskowska-Kubasik- urodzona 26 listopada 1987 r. w Busku Zdroju. Pracownik Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej, członek projektu „Terror okupacyjny na ziemiach polskich w latach 1939-1945” pod przewodnictwem dr. Rafała Leśkiewicza. Absolwentka historii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, specjalność historia najnowsza Polski. W latach 2014-2019 pracownik Studium Polski Podziemnej w Londynie. Przez kilka lat pracowała jako nauczyciel historii w jednej z Polskich Szkół Sobotnich w Londynie. Kierownik projektu „Polonijne spotkania z historią najnowszą Polski”, redaktor naczelny „Biuletynu Informacyjnego Studium Polski Podziemnej”. Autorka biografii Tadeusza Żenczykowskiego-Zawadzkiego, publikacji „Zbrodnie okupanta niemieckiego w Lesie Wełeckim k. Buska-Zdroju” oraz listy ofiar terroru okupanta niemieckiego na terenie powiatu buskiego, a także licznych artykułów popularnonaukowych i naukowych publikowanych w prasie krajowej oraz emigracyjnej. Obecnie pracuje nad napisaniem monografii powiatu buskiego w czasie II wojny światowej. Adres e-mailowy: Karolina.Trzeskowska-Kubasik@ipn.gov.pl, nr tel.: 602 463 740

Reklama

REKLAMA

Komentarze (3)

Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 34.204.52.16

ciekawe rzeczy pisze poprzednik: (2020-11-02 21:10:19)

gdzieś wyczytałem, że liczebność podziemnej Armii Krajowej liczyła kilkaset tysięcy ludzi. Aż dziw bierze, że nie wydusili Szwabów gołymi rękami, nawet tych co jechali na Front Wschodni. Proszę sobie poczytać o obsadzie Posterunku Żandarmerii w Nowym Korczynie, większość nosiła polskie lub śląskie nazwiska i wyróżniła się mordowaniem Polaków i Żydów. Wszyscy wykonywali tylko rozkazy... Podobnie jak w Afrika Korps w kontyngencie służyło wielu Ślązaków i gdy Rommel przez dwa lata mając tylko około 100 tysięcy ludzi i ograniczone zaopatrzenie ganiał Angoli po pustyni to żaden Ślązak nie zdezerterował. Dopiero gdy dostali się do niewoli to okazało się, że umieją mówić po polsku. W latach 70-tych byłem w wojsku z dwoma gośćmi z Rudy Śląskiej, to polskiego hymnu dobrze nie umieli, ale von Erikę umieli śpiewać po polsku i niemiecku.

:) (2020-10-30 21:55:22)

interesujące. jak ktoś o nazwisku Żwan - Goldschmied mógł leczyć w szpitalu na Górce? Goldschmidt - ooo.. eine Judin - verschissen.

:) (2020-10-30 21:44:16)

co kilka lat powstaje więcej nieudokumentownych opowieści rodzinnych. ta..ta.. ten wujek to był taki ,że zastrzelił 20 Niemców... wujek ciotecznej babki zabił około 50 Niemców. Dokładajcie sobie wieśniacy szczególnych zasług. Narobiło sie nagle zastępów bohaterów . Rozmawiałem z małorolnymi chłopami pamiętającymi okupację w powiecie buskim. Bardzo chwalili władze niemieckie. cyt. bo Niemiec Panie zabrał wszystko. nawet spady jabłka. i zapłacił. krów nie zabierał. ino pół mleka.

Dodaj komentarz

UWAGA!
Formularz dodawania komentarzy wymaga włączenia plikow cookies (ciasteczek), zapisywanych i odczytywanych z Twojego urządzenia - jeżeli chcesz dodać komentarz, włącz ciasteczka, odśwież stronę i spróbuj ponownie...


Szkoła Języków Obcych Europa College

Busko-Zdrój, ul. Batorego 3

Przedszkole Niepubliczne SMERFUŚ

Busko-Zdrój, os. Sikorskiego 9

Centrum Helen Doron Busko-Zdrój

Busko Zdrój, Pl. Zwycięstwa 18, 2 piętro

Szkoła Jazdy Libuda - kursy na prawo jazdy B, A1, A2, A

Busko-Zdrój, ul. Bohaterów Warszawy 7



Konkursy



busko.com.pl poleca

Ogłoszenia

Dodano: 2024-03-28 16:09:28

PRACA DLA POKOJOWEJ

Dodano: 2024-03-28 15:43:16

Szukam Luźnej Relacji Z Mężczyzną

Dodano: 2024-03-28 12:56:19

Drukarka HP officejet pro 6230

Dodano: 2024-03-28 12:43:35

Spotkanie Bez Zobowiązań

Dodano: 2024-03-28 11:15:17

Kupię maszynę rolniczą

Dodano: 2024-03-28 10:21:11

Praca od zaraz

Dodano: 2024-03-28 09:54:42

garaż "blaszak"

Dodano: 2024-03-28 09:50:40

Wywóz ziemi

Dodano: 2024-03-28 09:43:20

Poznam Realnego Pana

Dodano: 2024-03-28 07:05:06

Montaż anten naprawa komputerów laptopów

Dodano: 2024-03-28 06:12:39

Utylizacja, wywóz sprzętu sportowego fitness, re...

Dodano: 2024-03-27 18:26:23

Usługi

Dodano: 2024-03-27 16:41:19

Szukam pracy

Dodano: 2024-03-27 14:26:11

Mieszkanie do wynajęcia

Dodano: 2024-03-27 14:19:23

wynajmę mieszkanie