7 dzień walki ze skutkami ulewy z 21 i 22 maja (foto)
Dodał: Milena Data: 2019-05-28 10:17:32 (czytane: 4606)
To, na co dziś zwracają uwagę pamiętający tamte działania – to kopanie głębokich rowów przy podstawie wału od strony wody i rozciągnięta folia zabezpieczająca z włókniną była podwijana pod wał a nie kotwiona w mocnym, ziemnym czy betonowym fundamencie. Jak mówią okoliczni mieszkańcy mocne zabezpieczenie betonowe ma odcinak wału, gdzie była wielka wyrwa powodująca zalanie prawie połowy terenu gminy Pacanów. Natomiast nie przypominają sobie, aby w taki samo sposób zabezpieczano całość podstawy wału a jedynie takie roboty były wykonywane odcinkami. Pamiętają, że właśnie wybieranie ziemi aż do piaszczystej podbudowy, zakładanie i kotwienie folii z włókniną bezpośrednio w wykopanym rowie i przysypywanie jej ziemią zbieraną koparkami właśnie z terenu międzywala. Przez lata jakoś to zabezpieczenie funkcjonowało ale ostatnie wysokie stany wody Wisły i jej wyjścia poza koryto rzeki wskazywało na szereg groźnych przecieków i podsiąków właśnie u podstawy wału, które pojawiały się na odcinku od Trzebicy, Kępy Lubawskiej aż po most w Ratajach. To już był sygnał, że dzieje się coś niedobrego ale nikt na to nie reagował. Strażacy likwidowali brnąc po kolana w wodzie i błocie owe przecieki kładąc całe masy worków z piaskiem, przychodziła dobra aura, słońce suszyło teren i … zapominano o przeciekach. Na wałach zagospodarowały się bobry, krety, lisy drążąc sieć tuneli, które przy oparciu się wody o wał skutkowało coraz wyraźniejszymi przeciekami. Czy te podawane na gorąco fakty i opinie w w/w sprawie przez mieszkające wzdłuż wałów osoby są możliwe do sprawdzenia i mogą być podstawą do opracowania skutecznego planu naprawy – są specjaliści, nowoczesny sprzęt do monitorowania i prześwietlania struktury nasypu ziemnego - i to jest zadanie na dziś dla obecnego zarządcy wałów czyli Wód Polskich.
Aktualnie widoczne, groźne osunięcie się ziemi na wale od strony wody w Kępie Lubawskiej zmobilizowało setki osób – strażaków, żołnierzy, położono przez kilka dni znowu tysiące worków z piaskiem aby nie dopuścić do rozerwania pod naporem wody podstawy obwałowania i co dalej. Czy po raz kolejny zmarnowany zostanie wysiłek tylu ludzi i czy obecny zarządca kluczowych cieków wodnych w kraju i ich zabezpieczeń rozpocznie szczegółowe badanie przyczyn powstawania przecieków i przegląd wałów przeciwpowodziowych oraz zbada technologię zastosowaną przy przebudowie po powodzi roku 1997 ?. Ale najpierw – jak podczas wizyty na wałach powiedział generał Leszek Suski Komendant Główny PSP w Warszawie – trzeba wykonać rzecz podstawową, wykosić zarośnięte bujną roślinnością obwałowania i natychmiast przeprowadzić szczegółowe monitorowane przyczyn powstawania wszelkich nieprawidłowości uwidaczniających się w czasie kolejnych wyjść dużej wody poza koryto rzeki. Prognozy meteorologiczne na powrót zapowiadają opady deszczu. Woda Wisły powoli wraca do koryta – jednak powstały problem sygnalizuje konieczność pilnego zajęcia się przeglądem obwałowań i utrzymywania ich w należytym stanie oby nie doszło do kolejnej wielkiej tragedii powodziowej.
Przy zabezpieczaniu intensywnie od rana 27 maja pracują strażacy z PSP Busko, OSP Pacanów, Rataje, Oblekoń, Biechów, Słupia, Tuczępy, Stopnica, Wełecz, Zbludowice, żołnierze ze zgrupowania WOT z Kielc, służby komunalne gminy. Prawidłowym układaniem worków z piaskiem kieruje emerytowany strażak PSP, były dowódca JRG Busko Zbigniew Dziurewicz uczestniczący w wielu akcjach ratunkowych i dowodzący w najbardziej trudnych zadaniach straży pożarnej w tym walką ze skutkami powodzi. To za czasów jego dowodzenia JRG państwowa i ochotnicza straż pożarna przechodziła specjalistyczne szkolenie praktyczne w różnych rodzajach stosowanych zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Osobiste doświadczenie emerytowanego oficera dziś wykorzystane jest w prawidłowym wykonaniu obciążenia podstawy wału w Kępie. Znając z czynnego działania w jednostce PSP Zbyszka jestem pewien, że wykonane przez nas zabezpieczenie będzie poprawne i skuteczne – mówił będący od siedmiu dni bez przerwy na wiślanym wale dowodzący akcją Komendant Powiatowy PSP w Busku Zdroju bryg. Artur Brachowicz. Sprawdzają się w trudnym, błotnistym terenie będące w akcji dwa quady jakimi dysponują PSP Busko i OSP Zbludowice. To dzięki nim transport worków z piaskiem odbywa się sprawnie i prace postępują szybciej.
Ogromny szacunek dla tych, którzy uczestniczą w tym zadaniu – strażakom, żołnierzom WOT, służbom. Oby ich wysiłek nie został zmarnowany.
tekst i foto: Robert Gwóźdź
Reklama
REKLAMA
Komentarze (3)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.145.115.195
Kępa Lubawska (2019-05-29 10:46:54)
Tu najbardziej trzeba podziękować jednej jednostce OSP która wykazała się wszystkim czym tylko mogła czyli siedzeniem w domu Żaden duch tej jednostki nawet nie pojawił się na polu działań mało tego jeden z nich mieszkający na wprost tej jednostki wraz z małżonką odnosił się wulgarnie do strażaków biorących udział w działaniach. Panie Burmistrzu szkoda tylko że sprzęt który tam się znajduje marnuje się !!! Lepiej go przekazać dla innych jednostek niech będzie wykorzystywany do niesienia pomocy innym a nie żeby myszy latały po nim
In (2019-05-28 15:58:35)
naprawiany wał znajduje się w miejscowości Oblekoń